Pierwszy długi weekend startowy dobiegł końca.
Po odwołaniu zawodów COC w Planicy, tamtejsze konkursy podzielono między Klingenthal i Eisenerz.
I tak w piątek rozpoczeliśmy rywalizację od startu indywidualnego na 10 km. Warunki na skoczni były równe, (nieznaczne ruchy powietrza), natomiast na trasie przy +6 stopniach biegło się bardzo ciężko.
Piątkowe jak i sobotnie skoki były dobre w moim wykonaniu, mogę być z nich zadowolony.
Bieg również był dobry, a w team sprincie razem z Pawłem walczyliśmy jak równy z równym z II zespołem Niemieckim, który prowadził po skokach. Kiedy ruszałem ze startu pierwszą zmianę kończył Blaurock i tak ja biegłem z Boeslem a Paweł z Blaurockiem aż do końca. Także i ten bieg mogę zaliczyć do udanych.
Niedziela była dla mnie bardzo pechowa! Na skoczni panowały nierówne warunki.
Szczepan musiał opuścić belkę dwukrotnie, a ja nie zdołałem sobie poradzić z mocnym podmuchem wiatru zaraz po wyjściu z progu...
Na trasie po pierwszym okrążeniu podczas walki o pozycję, przypadkowo Francuz złamał mi kija i tak odpadłem od grupy. Jakieś 0,5km dalej otrzymałem kijek od Niemców:) Próbowałem jeszcze dogonić grupę ale była już za daleko. Pomimo tego postanowiłem walczyć do końca, ponieważ każdy kolejny start jest mi bardzo potrzebny.
Za dwa tygodnie w planie mamy wyjazd do Eisenerz i kolejny Nordic Combined Triple:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz