piątek, 9 września 2011

Puchar Jesieni

Zawody ogólnie oceniam dobrze. Gdyby nie wiatr, który rozdawał karty... mogło być b. dobrze. W konkursie oddałem dobry skok, ale odległość była kiepska-tylko 76m (niesprzyjający wiatr).
O 17 rozpoczął się bieg. Na trasę wyruszyłem z ósmym numerem i minutową stratą do lidera. Od początku biegło mi się b.dobrze, utrzymując równe tempo. Pod koniec drugiego okrążenia awansowałem na drugą pozycję. Na trzecim kółku dobiegł do mnie kolega Gryczuk. Biegliśmy razem do ostatniego okrążenia. Kilometr przed metą przyspieszyłem i mogłem spokojnie finiszować na drugim miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz