piątek, 16 września 2011

Wrażenia po biegu- MP

Dziś punkt 13 rozpoczęła się rywalizacja na trasie biegu Sucha Woda->Wierch Porońca. Dystans jaki mieliśmy do pokonania wynosił 6,5 km z czego 4,8  biegło cały czas pod górę, aż do finiszu (ciężki kawał chleba). Rozpoczęliśmy od rozgrzewki na nogach, ponieważ nie pozwolono nam biegać na nartorolkach. 15 min. przed startem odbyło się "losowanie" nartorolek ( mi przypadły Eagle z nr 20). Mogliśmy je włożyć dopiero tuż przed startem ( na zawodach za granicą te 15 min. wykorzystuje się na wytestowanie nartorolek, czy aby któraś nie kreci, czy są sprawne itp. oraz dokończenie rozgrzewki) tutaj takiej możliwości nie było (myślę, że organizator bał się bo bieg rozgrywał się po głównej drodze i na jednym pasie normalnie puszczony był ruch uliczny). A więc włożyłem nartorolki, pierwsze wrażenie- bardzo szybkie (był problem na nich ustać;)), na co dzień trenujemy na znacznie wolniejszym sprzęcie (Swenor). Pierwsze 500m dostosowałem się do narto. Ale miałem problem z załapaniem odpowiedniego rytmu. Około 3,5 km dobiegł do mnie Welde,T. Pochwała i A.Cieślar. Przez następny 1,0 km prowadziłem ta grupkę. Tuż po zaatakował Welde, próbowałem za nim się utrzymać ale to było zbyt szybko. Jakiś 1km przed metą Adam mnie zmienił i narzucił bardzo mocne tempo, w tym momencie Tomek prawdopodobnie odpadł (dopadł go jakiś problem, niestety nie wiem co się stało ale na mecie wylądował w karetce). Do mety utrzymywałem się tuż za Adamem i z każdym metrem znów odrabialiśmy do Welde oraz pozostałych rywali (niestety nie udało się go wyprzedzić...)
Pomimo, że nie znam jeszcze oficjalnych wyników, jestem zadowolony z biegu (oczywiście był lepszy niż te na LGP) i jestem bojowo nastawiony na jutrzejszy dzień!
Proszę trzymać kciuki, będzie "GIT"
Pozdrawiam Mateusz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz